Ostatnie
piłkarskie spotkanie w tym sezonie w Hiszpanii rozstrzygnęło komu należy się
Puchar Króla. Katalończycy grali od 34 minuty w dziesiątkę po czerwonej kartce
dla Mascherano, który zupełnie
zaskoczony, otumaniony, zdezorientowany doszedł do siebie i zszedł z boiska.
Przez godzinę Andaluzyjczycy nie potrafili wyrobić sobie przewagi i strzelić
gola. Do 90 minuty nie padł żaden gol. Barcelona pierwszy celny strzał na
bramkę oddała około 70 minuty. Sevilla grała wysokim pressingiem. Mecz był
wielkim widowiskiem i jednym z najlepszych spotkań w ostatnim czasie. Jak to
mówią komentatorzy telewizyjni creme de la crème piłki nożnej.
Hiszpański
futbol przeżywa wielkie chwile. Po tryumfach drużyny narodowej okazuje się, że
drużyny z Półwyspu Iberyjskiego zdecydowanie wyróżniają się spośród innych
europejskich drużyn. Jak oni to robią, że są bardziej wybiegani niż zawodnicy
na Wyspach Brytyjskich, grają konsekwentniej w
obronie niż Włosi i mają dużo więcej polotu piłkarskiego niż Francuzi?
Nie tylko Barcelona gra porywający futbol, nie tylko liczy się Real w walce o
mistrzostwo kraju. W Hiszpanii jest siedem może osiem drużyn, które mogą stawić
czoła każdej innej drużynie europejskiej. PZPN powinien wysyłać do Hiszpanii
po naukę setkę ludzi rocznie i uczyć się jak tworzyć potęgę piłkarską.
Powinien…
Finał Pucharu Króla to wielkie piłkarskie wydarzenie.
W tym roku odbył się, dla niektórych na świętym stadionie - Estadio Vicente
Calderón w Madrycie. W takim miejscu pojedynki piłkarskie zawsze są gorące.
Publiczność tworzy niepowtarzalną atmosferę. Warto marzyć, żeby kiedyś być
wśród wspaniałych kibiców z Madrytu.
FC
Sevilla zdobyła w tym sezonie jedno z trzech trofeów europejskich, które liczą
się w historycznych zestawieniach. Zagrała w Madrycie świetny mecz, ale to nie
wystarczyło na FCB. Natomiast Barcelona zdobyła mistrzostwo Hiszpanii i Puchar
Króla (na początku także Superpuchar Europy
po wygranej 5 : 4 w szalonym meczu z Sevillą). Obydwie drużyny zasłużyły na
wielkie wyróżnienie.
Najcieplejszym
akcentem dla polskich kibiców była oczywiście obecność naszego Wielkiego
Destruktora - Grzegorza Krychowiaka. Możemy życzyć Grześkowi osiągnięcia dwóch
celów: wypaść bardzo dobrze na Euro 2016 i trafić do składu FC Barcelony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz