Ostatnie
kolejki w grupie spadkowej zdecydują, które drużyny spadną do niższej klasy
rozgrywek, a które mogą myśleć o walce o tytuł w przyszłym sezonie. Grupa
spadkowa została podzielona prawem symetrii. Na osiem drużyn cztery mogą być
spokojne o swój los w Ekstraklasie, a cztery muszą walczyć, żeby nie znaleźć
się na dwóch ostatnich miejscach. W czwórce lepszych drużyn są Wisła, Śląsk,
Korona i Jagiellonia. Natomiast w czwórce zagrożonych - Termalica, Górnik
Łęczna, Górnik Zabrze, Podbeskidzie. Największe zaskoczenie zafundowało
Podbeskidzie, które przez moment zostało przeniesione do grupy mistrzowskiej
walczącej o tytuł mistrza Polski, a teraz zamyka tabelę ze stratą jednego
punktu po czterech porażkach i jednym remisie.
Spotkania
przedostatniej kolejki mogą zdecydować o ostatecznym kształcie tabeli. Górnik
Łęczna zagra u siebie z Podbeskidziem - dla jednej i drugiej drużyny liczy się
tylko zwycięstwo, ponieważ remis może przesądzić o spadku obydwu drużyn. Górnik
Zabrze stoczy bój z Koroną, która w ostatnich meczach często remisuje grając
bardzo dobrze w obronie. Zabrzanom potrzebna jest wygrana i ucieczka ze strefy
spadkowej, w innym wypadku będzie musiała stoczyć walkę o życie z Termalicą w
następnej kolejce. Bezpieczna o swój byt Jagiellonia (a pamiętamy aspiracje
Jagi do pierwszej trójki Ekstraklasy jeszcze na jesieni) rozegra spotkanie z
beniaminkiem z Niecieczy. Termalica po zwycięstwie nad Legią miesiąc temu
zaczęła pikować w dół tabeli, aż do tego momentu, w którym musi walczyć o każdy
punkt, ponieważ jest poważnie zagrożona. Ostatni mecz w grupie spadkowej
zostanie rozegrany w Krakowie. Wisła i Śląsk są pewne pozostania w lidze, ale
obydwie drużyny chcą wygrać grupę.
Od
momentu kiedy Dariusz Wdowczyk objął Wisłę Kraków i drużyna zaczęła grać tak
jak potrafi - nikt się nie dziwi, że stawiana była w roli faworyta do wygrania
grupy spadkowej. Lekkim zaskoczeniem jest postawa Śląska Wrocław, który wygrał
trzy spośród pięciu ostatnich spotkań. Najbardziej chyba szokuje postawa
Podbeskidzia i Termaliki. Dwie bardzo sympatyczne drużyny z nieznanych powodów
obniżyły loty i zaczęły grać bez tej silnej woli walki jaką pokazywali
wcześniej.
Możemy
szykować się na duże emocje. W tym roku, zdaniem wielu specjalistów, poziom
polskiej krajowej piłki podniósł się wyraźnie dzięki czemu mogliśmy oglądać
wiele znakomitych pojedynków. Moim zdaniem, żadna z drużyn, które spadną nie
zasługuje na to, ponieważ mamy bardzo równą ligę i drużyny pokazały wielką wolę
walki sportowej. Jednak pierwszoligowe Arka Gdynia oraz Wisła Płock bardzo
walczą o wejście do Ekstraklasy i można być pewnym, że wzbogacą wyższą klasę
rozgrywek. Być może czas pomyśleć o zwiększeniu liczby drużyn w Ekstraklasie?
Na dwie
kolejki przed zakończeniem rozgrywek możemy śmiało powiedzieć, że mamy bardzo
udaną ligę, na mecze przychodzi coraz więcej kibiców, kibicowanie jest
bezpieczniejsze i poziom ligi wyższy. Czy w polskiej lidze może zdarzyć się taki cud jak w Anglii, że drużyna walcząca o utrzymanie w następnym sezonie sięga po tytuł?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz