piątek, 15 kwietnia 2016

Wiemy kto z kim w Lidze Mistrzów! Oceniamy szanse.

Cztery drużyny w półfinale Ligi Mistrzów to cztery różne filozofie gry. Spodziewać możemy się wielkich widowisk. Z drugiej strony zestawienie par półfinałowych wygląda jak walka Madryt - Reszta świata. I niewątpliwie Madryt w tej chwili jest stolicą piłki nożnej na świecie. Jedna z drużyn madryckich pokonała aktualnego czempiona z roku 2015, druga w swoich szeregach ma bezsprzecznie najlepszego piłkarza świata. Obydwie grają futbol zupełnie niepodobny do siebie. Real Madryt ery Zinedina Zidane'a jest kontynuacją czasów Ancellotiego kiedy Królewscy stali się najszybciej atakującą drużyną w Europie. Ich kontry były zabójcze. Szybkość i siła Bale, Ronaldo i Benzemy przyniosła im dwa lata temu Puchar Ligi Mistrzów. Teraz Zidane poprawia grę kombinacyjną w środku pola i poszerza różnorodność zagrań w ataku, a przede wszytkim w sposób magiczny tchnął w Ronaldo pewność siebie i wielką ochotę do gry na całym boisku.
Atletico Madryt pokazało w meczu z Barceloną, że sposób bronienia bramki podnieśli do poziomu kosmicznego. To oni decydują czy można, czy nie można podbiec z piłką do strzeżonej przez nich bramki. W starciu z najlepszym tercetem atakującym na świecie jasno powiedzieli: Jesteśmy lepsi! Diego Chollo Simeone wpoił swoim piłkarzom jedność na boisku i waleczność w każdej chwili meczu. Patrząc na drużynę Atletico trudno wskazać zawodnika, który nie identyfikuje się z filozofią gry Simeone, ponieważ takiego nie ma, a Mandżukic przeszedł do Juve. 


 Manchester City zmierzy się z Realem. Nie jest faworytem. Styl grania drużyny, która wygrała angielską ligę dwa lata temu nie zmienił się, a obecnie dwa lata w piłce nożnej na tym poziomie to prawie jak dwa lata w informatyce. Zmieniło się bardzo wiele, a MC gra swoje. Nieprzeciętne umiejętności zawodników pozbawione są tego co grach zespołowych najważniejsze - wielkiej woli zwycięstwa. Drużyna gra atak pozycyjny najlepiej w Anglii. Jeśli cudem Pellegrini wskrzesi w zawodnikach The Citizens wściekłość sportową to mogą sprawić niespodziankę. Być może Aguerro postawi swoje nieprzeciętne umiejętności naprzeciw doskonałej formie Ronaldo.

Bayern pierwszy mecz zagra na Estadio Vicente Calderón w Madrycie. Po zwycięckim remisie z Benfiką Rummenigge z niemiecką pewnością siebie zakomunikował, że forma w jakiej jest zespół pozwala myśleć o finale. Pomimo, że w Bayernie gra Lewandowski i pewno mu będziemy kibicować to szanse na przejście Atletico są niewielkie. Bayern ery Guardioli gra niemiecką odmianę tiki taki. Podobny styl podaj do mnie jak do ciebie prezentuje Barcelona wzbogacona tercetem MSN. Jeśli Diego Simeone poradził sobie z Barceloną to wszystko wskazuje na to, że odprawi z kwitkiem również Bayern Monachium. Jedyną nadzieją na inny przebieg wydarzeń jest wysoka forma Roberta i ustrzelenie w Madrycie hat-tricka. Czekamy do 26 kwietnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz