Obydwie
drużyny w strefie spadkowej doskonale wiedzą, że porażka w jakimkolwiek meczu
może być decydująca. Korona po meczu z Wisłą trochę wyżej w tabeli niż Śląsk,
ale nie za wysoko. Natomiast Śląsk po ostatnich obrzydliwych wydarzeniach z
kibicami mogli czuć spore napięcie. Takie mecze są bez historii dla kibica, ale
bardzo ciekawe ze strony piłkarzy. Widać było, że zawodnicy grają o wszystko. A
kiedy grają z takim nastawieniem to wiadomo, że niewiele z tego wynika.
Do
boju pierwszy ruszył Śląsk. Zdobyli bramkę już w 14 minucie, potem podwyższyli
i pozostało pół godziny gry. Kielczanie wyrównali. W meczu sędzia pokazał sześć
żółtych kartek, w tym cztery dla Śląska. Żartobliwie możnaby rzec, że Korona
dzisiaj zatrudniła dobrego zawodnika - Hiszpana Airama. W meczu trenerzy wykorzystali komplet zmian. Innymi słowy za dużo
nerwów w końcówce podstawowego sezonu. Pozostały jeszcze trzy kolejki.
Korona
Kielce - Śląsk Wrocław 2 : 2
Piast
Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała
To już
mecz z górnej półki. Piast trzy dni temu wygrał ze Śląskiem, wcześniej
zremisował z Wisłą w Krakowie. Podbeskidzie zremisowało z Koroną, ale wcześniej
wygrało z Górnikiem Łęczna. Spotkanie zapowiadało wiele emocji. Trenerzy obu
drużyn bardzo dbają o dyscyplinę taktyczną, ale pozostawiają dużo swobody
zawodnikom kreatywnym, w Piasćie jest to oczywiście Vacek, w Podbeskidziu
Możdżeń i Deja.
Mecz
rozpoczął się bez zbędnych szachów. Zawodnicy ile mieli siły tyle walczyli.
Większe szczęście sprzyjało gościom. Strzelili gola już w 9 minucie, ale
gospodarze odpowiedzieli, a właściwie wymusili gol w 17 minucie, to był
samobój. Potem naprawdę bardzo widowiskowe spotkanie.
W drugiej
połowie Podbeskidzie podwyższyło, ale Piast zaczął się zbierać i ostatnie
dziesięć minut to potęga wybieganej drużyny.
W 90
minucie Vacek strzela karnego na raty i Piast wyprzedza Legię, a jutro Legia w
Krakowie! Piast wybiegał mecz, wracał dwukrotnie w dalekiej podróży - jak to
powiedział Kamil Kosecki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz