Po to gramy z
Finami, żeby nastrzelać im kilka bramek i zobaczyć jak prezentujemy się w ataku
oraz odpowiedzieć na kilka pytań m.i. jakie warianty stałych fragmentów gry
przygotować do turniej mistrzowski, jak konstruować sytuacje podbramkowe w
ataku pozycyjnym i jak komunikować się w momencie szybkiego powrotu do ustawień
obronnych. To spotkanie będzie dla zawodników doskonałą okazją do pokazania
swojej dyscypliny taktycznej, ponieważ pokus na samowolkę (oby odpowiedzialną)
będzie wiele.
Mecz z Serbami
pokazał, że bronimy się nieźle, ale pozostał spory materiał do nadrobienia.
Linia obrony, wiadomo, że w dzisiejszym futbolu to absolutna podstawa. Mamy
dobrych zawodników - twardzieli, ale komunikacja pomiędzy nimi do czerwca musi
zostać dopracowana do perfekcji. Najmniejsze zmartwienie to boczni obrońcy, bo
mamy ich w Polsce coraz więcej. Łukasz Piszczek i Maciej Rybus to zawodnicy,
którzy łatwo miejsca w kadrze nie oddadzą, a więc rywalizacja będzie tym
ciekawsza.
Szkoda, że termin
tego spotkania wypadł w okresie świątecznym, wszak nie jesteśmy Anglikami,
którzy grają na okrągło. Z drugiej strony to może i lepiej, bo zawodnicy
bardziej poczują polskie jajeczka. Oby po meczu z Finami nie zachłysnęli się
Finlandią.
Mecz o 17.30 we
Wrocławiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz