Rozpoczynamy
reprezentacyjny sezon. Mamy świetnych piłkarzy, mamy rewelacyjnie spisującego
się trenera. Chcemy sukcesów. Chcemy pokonać ponownie Niemców, a jak trzeba to
i Francuzów na ich terenie.
Po pierwszym
zgrupowaniu w tym roku czas na sprawdzenie umiejętności. Nastrój w ekipie
polskich piłkarzy odkąd przyszedł Adam Nawałka jest bardzo dobry. Doczekaliśmy
się momentu kiedy znowu możemy się rozmarzyć.
Ale w piłce nie o
marzenia chodzi. Potrzebna jest nam pewność siebie, zaufanie do własnych
umiejętności i konieczna w grze zespołowej doskonała komunikacja. W dzisiejszym
sporcie, na przykład w siatkówce zawodnicy muszą opanować czasami ponad
dwadzieścia zagrań na pamięć, które wykonują z zamkniętymi oczami. W piłce
nożnej powoli dzieje się podobnie. Można zarzucić, że ta zasada nie obowiązuje
w FC Barcelonie. Ależ oczywiście, że obowiązuje i to jeszcze bardziej. Trójka:
Neymar, Suarez i ten trzeci grają ze sobą na pamięć. Na tym polega ich
wielkość, że wiedzą jak zagra partner. To wszysko. Życzymy takiego zgrania
całej polskiej reprezentacji.
Siła współczesnej
piłki tkwi w zmianie układu sił. Wiele drużyn próbuje prostej strategii: cała
drużyna broni, cała drużyna atakuje. To jest kondycyjnie wielka mordęga, jednak
żeby coś osiągnąć trzeba się nabiegać (ot, prosta filozofia Juergena Kloppa). Ci,
którzy grają nazwijmy to tradycyjnie, czyli obrona - jest po to, żeby bronić,
pomoc - po to, że pomogać, mają niewielkie szanse na dobry wynik. Wybitnym
przykładem na nowoczesny futbol jest Atletico Madryt (swój geniusz Simeone
pokaże w starciu z Barcą!), gdzie zawodnicy świetnie się komunikują i potrafią
zawęzić pole gry atakującego przeciwnika, że często tenże przeciwnik sam oddaje
im piłkę.
Chcielibyśmy, żeby
Adam Nawałka stworzył z naszych zawodników prawdziwych gladiatorów albo
inaczej, żeby to oni sami uwierzyli, że są gladiatorami nie do pokonania, żeby
na boisku byli w stanie oddać za kolegę z drużyny cały portel pieniędzy, i żeby
nie dali się zwieść żadnym demonom słabości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz