Mecz pod
tytułem prostopadłe piłki są zabójcze, wspaniałe gole, duża kultura gry,
doskonale przygotowane zespoły pod względem taktycznym przez trenerów
Zielińskiego i Michniewicza. Pierwsza połowa przyniosła więcej sytuacji
podbramkowych gospodarzom i już 8 minucie 25-letni Węgier Adam Gyurcso zdobył
gola na 1 : 0. Kiedy otwiera się wynik spotkania zaczyna się gra o punkty.
Cracovia odpowiedziała strzałem rezerwowego 19-letniego Słowaka Tomasa
Vestenickyego. Ciekawostką pozasportową jest wysłanie trener Zielińskiego na
trybuny przez sędziego Kwiatkowskiego. Pierwsza połowa zakończyła się remisem.
W drugiej
połowie zespoły pokazały ponownie tą jakość gry, która w polskiej lidze jest
póki co rarytasem, a mianowicie dobre, celne, krótkie podania doprowadzające do
wycofania się zawodników drużyny przeciwnej w pole karne, innymi słowy pokazały
atak pozycyjny w dobrym stylu. Praca jaką wykonują trenerzy należy nagradzać
przy każdej okazji, ponieważ zbliżają nasz futbol do poziomu europejskiego.
Tuż po
rozpoczęciu drugiej części 19-letni Mateusz Wdowiak, wychowanek Cracovii,
przyłożył lewą nogą idealnie w prawy róg bramki Kudły - rozerwał na strzępy
pajęczynę i zmienił wynik spotkania. Radość nie Małopolan nie trwała długo.
Pomorzanie z Zachodu składną akcją osiem minut później wyrównali. Gola zdobył
wychowanek Pogoni 20-letni Dawid Kort. Szczecinianie poczuli morski wiatr w
plecy, zaatakowali i ku wielkiej radości kibiców mecz się otworzył, zawodnicy
popełniali więcej błędów.
Dla obu
zespołów podział punktów jest niekorzystny, ponieważ tym samym Legia i Piast
uciekają punktowo, ale obydwie drużyny grają dobry futbol i w rozgrywce
finałowej będą mieli jeszcze okazję pokazać jakość.
Pogoń - Cracovia 2 : 2
Pogoń - Cracovia 2 : 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz