Zmieniły
się władze FIFA, prezydentem jest ten, który do tej pory mieszał kulki w UEFA,
a więc czas zacząć spekulacje na temat ewentualnych zmian w przepisach
dotyczących rozgrywania spotkań piłkarskich. Ostatnią zmianą było wprowadzenie
elektronicznego pomiaru między słupkami na okoliczność przekroczenia linii
bramkowej przez piłkę całym obwodem - Goal Line Technology. Co może teraz nas czekać? Infantino zapowiedział chęć do
zmieniania piłki.
Od wielu
już lat wałkuje się temat wprowadzenia powtórek
wideo z tych akcji, które były sporne. Jedni chcą możliwości
wprowadzenia tzw. Challenge'a - termin zaczerpnięty z tenisa, wprowadzony jak
wszyscy wiedzą w siatkówce, inni chcą iść po linii NBA i wprowadzić sędziego
technicznego czuwającego przy monitorze i korygującego pracę głównego sędziego
spotkania. Jeden i drugi pomysł wymagają przede wszystkim odpowiedniego sprzętu
i ewentualnie przepis ten mógłby być wprowadzony na większych imprezach lub na
wyższych poziomach rozgrywek.
Do innej
grupy pomysłów należą te związane z konsekwencją przeproczenia zasad gry. Rzecz
jasna, że gra faul musi być karana. Pozostają tylko techniczne przeszkody. Na
przykład jeśli zawodnik za faul zostanie ukarany zejściem z boiska na karne pięć minut to jego koledzy z drużyny mogą
udawać kolejne kontuzję, a więc rodzi się tu niebezpieczeństwo gry nie fair.
Kolejną propozycją, który równa szanse po faulu na zawodniku jest zejście
zawodnika faulującego dokładnie na taki sam czas na jaki zszedł poszkodowany.
Niektórzy już zacierają ręce na myśl o wyeliminowaniu z gry na 10 minut
Messiego po jego faulu na zawodniku drużyny przeciwnej!
Następnym
pomysłem na polepszenie tego co i tak, jak nam się wydaje, jest doskonałe to
umożliwienie dokonania czwartej zmiany w drużynie w dogrywce meczu. Ten
postulat wydaje się tak prosty do wprowadzenia, że możemy się spodziewać, że
zostanie wprowadzony już za dwa lata w Rosji.
Oprócz
tak zwanych racjonalnych pomysłów zmian w regułach gry w piłkę nożną są również
takie, które z piłki nożnej zrobiłyby inną dyscyplinę i to niekoniecznie
sportową. Ale to tym następnym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz